Baczni obserwatorzy poczynań polityków w naszym kraju nie raz stwierdzali ścisłą współpracę KO-PiSu. Na co dzień to się kłócą, utwierdzają Polaków w twardym sporze, ale gdy jeden w potrzebie, brat bieży z pomocą.
Czy dziś jest inaczej? Kaczyński kilkoma idiotycznymi posunięciami, wkurzył znaczną część społeczeństwa bo i rolników, i górników (hutników), i lekarzy, no i wreszcie nasze piękne panie. Protesty na ulicach zagrażają rozszerzeniu pandemii, PiS w rozkroku, większość mówi iż nie pora na rozstrzyganie spraw, bo i Prezydent, pierwsza dama i pierwsza córka, prymas, co światlejsi hierarchowie Kościołą, doradcy różnych gron. Trzeba PiS ratować.
Ten cały ruch musi mieć jakieś przywództwo, reprezentantów, no i mamy Radę konsultacyjną, obiecującą „światłych doradców”, siadam i patrzę, oglądam listę tych "radców konsultacyjnych", z jednej strony, z drugiej, jak menu w restauracji. Deja vu. Same nowe, stare twarze polityków których już się naoglądaliśmy ze wszystkich stron. Patrzę na listę postulatów jakże odważne, konkordat wypowiedzieć, dofinansowywać ruchy LBGT, rozdzielić Kościół od państwa, walka z kryzysem klimatycznym, likwidacja śmieciówek… zaraz, zaraz który to już rząd obiecuje likwidację śmieciówek? Czyż nie był to koronny postulat PiS?
Każdy wie, że do stołu negocjacyjnego siada się z listą postulatów, by później mieć z czego rezygnować, ostatecznie ile z postulatów na płytach w Stoczni Gdańskiej zrealizowano, ale to nie jest taka lista, to lista postulatów, która mają ośmieszyć dzisiejszy wybuch oddolny. Ilu Polaków pod takimi postulatami się podpisze? Ustawa o futerkach w zamrażarce, wyrok TS nie opublikowany. Mamy przyjaźń KO-PiSowską jak na dłoni? "Grupa trzymająca władzę" uznała, że dobrze jest jak jest.
Drogie dziatki, zabawa skończona, piknik był, teraz trzeba iść do domu a my się tu jakoś ułożymy, jak PZPR z opozycją w Magdalence.
Czy mnie to martwi? Nie, nikt nie chciał rozlewu krwi, w którymś już moim tekście piszę, że dziś trzeba spokoju nie jest to czas, by rozstrzygać takie spory. Mamy nieudaczny rząd, który zupełnie chaotycznymi ruchami, stara się gasić pożar pandemii. Jednego dnia głosi, cmentarze będą otwarte, następnego dnia, nie będą zamknięte. Czy to poważni ludzie? Mamy 2 142 limuzyny rządowe i 1360 karetek, co kupi rząd? 300 nowych limuzyn.
Jest fajnie i św. Mikołaj już za miesiąc.
Naprawdę?!
zredukują liczbę aut do zera
a wszystkie ministerstwa wyposaży się
w rowery z naciskiem by lepiej chodzić
do roboty pieszo albo korzystać
z komunikacji publicznej , za zaoszczędzone
na tym zabiegu środki uzupełni się braki
w służbie zdrowia i edukacji
zorganizuje nowe miejsca pracy
i wreszcie będzie ta obiecana
druga Japonia
To magdalenkowa, antypolska ferajna, która dla niepoznaki oraz aby tzw. demonkraturze stało się zadość - podzieliła się na tzw. partyje. Ponadto ferajna nieustannie pączkuje - a ostatnio - jedną z jej obleśnych mord - stała się niejaka Lempart czy jakoś podobnie.
Wniosek?
Magdalenkowa ferajna - to wrzód na d*pie sierot po Polsce w atrapie Polski wynikły z konsekwencji zaborów i późniejszych zdarzeń - zwłaszcza tych krwawych zdarzeń.
_________________
Cel uruchomienia proaborcyjnych protestów (polecenie przyszło prawdopodobnie od mocodawców żydo-reżimu IIIRP) był jeden i zasadniczy: zagłuszyć i wyeliminować protesty przeciw fałszywej pandemii.
Cel został osiągnięty. A czy władza zostanie w łapach PiS-dzielców, czy przejdzie w łapy PO-paprańców, to dla mocodawców z Waszyngtonu i Londynu nie ma najmniejszego znaczenia.
Jeżeli spojrzymy na 21 postulatów Solidarności od razu zorientujemy się że spora cześć z nich była nierealną utopią skierowaną tylko dla podjudzania buntu w razie ich niespełnienia co było oczywiste. W tamtym przypadku jednak to nie władza lecz siły zewnętrzne reżyserowały te postulaty.
Na to odpowiedział niejaki Józef Ruszar, dawniej działacz opozycji w PRL, a później rzecznik NBP:
"Jeżdżenie tańszym samochodem byłoby populizmem."
http://muzeum4rp.iq.pl/wiki/index.php?title=Tanie_pa%C5%84stwo:
W dniu 27.08.2008 Zarząd NBP zdecydował o zakupie 31 nowych aut, w tym samochodu BMW 7 o wartości blisko 350 tys. zł dla prezesa Banku, wybitnego ignoranta, Sławomira Skrzypka. Pojazdów takich używają prezydent, premier, marszałek Sejmu i marszałek Senatu
"Nie chcemy, by auto dla prezesa było droższe niż dla innych najważniejszych urzędników państwowych [...] Jeżdżenie tańszym samochodem byłoby populizmem" - komentuje dla "Rzeczpospolitej" Józef Ruszar, szef Departamentu Komunikacji Społecznej NBP (29.08.2008)
Gospodarka leży, podatków nie ma, pieniędzy nie ma, gazu nie będzie, obietnice nie będą zrealizowane... Rodacy macie czas aby się zorganizować, przejąć władzę...i zrealizować wszystkie plany Kaczyńskiego, bo on właśnie rezygnuje świadomie z Waszego poparcia.
Widać Pański znajomy ma wyższą rangę od królowej Holandii.
https://www.youtube.com/watch?v=tYdjs9iAp_4
I jeszcze wkurzył katola Zoriona i wkurza nadal ...
pozdrowił
https://galeria.bankier.pl/p/c/0/96c796d2896d88-948-383-0-0-1657-671.png